Synek wybył mi wczoraj z domu wcześnie rano na ryby z Dziadkiem więc do popołudnia byłyśmy same z Polką, we dwie babeczki. Dla towarzystwa napiekłyśmy sobie przepysznych BABECZEK nadziewanych budyniem waniliowym. Przepis na pewno podam w następnym wpisie, ponieważ babeczki są przepyszne!, kruchutkie, miękkie, wręcz rozpływające się w ustach.
Przedpołudnie spędziłyśmy na balkonie. Paulinka, tak samo, jak w zeszłym roku wiosną i latem, również teraz, ma swój "rozkładany" kącik balkonowy. Wyścielony dwoma grubymi kocami i kołderką wełnianą - ciepły, mięciutki i milutki. Do zabawy, do czytania i do drzemkowania :)
Przedpołudnie spędziłyśmy na balkonie. Paulinka, tak samo, jak w zeszłym roku wiosną i latem, również teraz, ma swój "rozkładany" kącik balkonowy. Wyścielony dwoma grubymi kocami i kołderką wełnianą - ciepły, mięciutki i milutki. Do zabawy, do czytania i do drzemkowania :)
Poszewki na podusie dla Paulinki uszyła Paulina Mleczko. Paulinko, jeszcze raz bardzo Tobie dziękuję, a Was zapraszam do Groszkowa :) Paulina to przesympatyczna i przemiła dziewczyna. Poszewki uszyła bardzo starannie, dokładnie, równiutko, ładnie zapakowała, podpisała, dołączyła karteczkę. Moja radość była ogromna.
Natomiast późne popołudnie spędziliśmy w ogródku,
otwierającym tym samym tegoroczny sezon grillowo - biesiadny :)
otwierającym tym samym tegoroczny sezon grillowo - biesiadny :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę słonecznego weekendu majowego.
Ada